sobota, 4 maja 2013

Rozdział 2

Z perspektywy Skyler
Miałam właśnie przerwę na uczelni. Ten cały szum wokół balu tylko i wyłącznie mnie irytował. Co jest niby ciekawego w tańcach i wyborach na króla i królową? Ludzie pokazują swoją próżność i głupotę. Nigdy się w to nie bawiłam, bo po co? Nie mam nikogo z kim mogłabym poplotkować o jakiś nowinkach. Szczerzę mówiąc nie brakuje mi tego. Dziewczyny podniecały się wyborem sukienki i dodatków, bo każda chciała wygrać. Gdyby ktoś się spytał kogoś, czy zna Skyler Smith, zapewne uzyskałby odpowiedź "A kto to jest?" Nie jestem znana, a już na pewno nie popularna. Od urodzenia żyję w cieniu i się nie wychylam.
Schowałam za ucho czarny kosmyk, który opadał mi na twarz i chwyciłam mocniej torbę. Gdy otwierałam butelkę wody jakiś chłopak wpadł na mnie w ogóle mnie nie zauważając. Woda wylała się na mój biały podkoszulek, a mój stanik rzucał się w oczy. Nie dość, że nie miałam się czego napić, to w dodatku podkoszulka cała prześwitywała.
- Sory, nie zauważyłem Cię - jego wzrok powędrował na moje piersi. Odruchowo zasłoniłam je rękami. Był ciemnym blondynem o piwnych oczach i umięśnionym ciałem.
- To może nauczysz się chodzić matole?! - warknęłam. Widocznie bawiła go ta cała sytuacja.
- Oczywiście, już zapisałem się na kurs - zmierzyłam go groźnie i naprawdę, miałam ochotę go zatłuc. Rozejrzałam się po korytarzu i wszyscy byli zwróceni w naszą stronę. Nie lubiłam być w centrum uwagi, ponieważ zazwyczaj czułam się osaczona i miałam ochotę uciekać. Tak jak teraz.
- Jasne - mruknęłam jąkając się jednocześnie. Moją złość zastąpił wstyd i chęć wydostania się stąd jak najszybciej - zaczęłam się cofać szukając wyjścia i próbując nie reagować na spojrzenia rówieśników.
- Czekaj! - usłyszałam głos chłopaka, odpowiedzialnego za całą tą sytuację.
 Pobiegłam do toalety chowając się w kabinie.Ściągnęłam z siebie mokry podkoszulek i zastąpiłam go fioletową bluzą. Siedziałam tak długo aż nie usłyszałam dzwonka, każącego udać nie na wykład. Przed wyjściem spojrzałam jeszcze w lustro. Poprawiłam włosy i ruszyłam do sali. Tam już wszyscy czekali i zajęłam miejsce w ostatnim rzędzie. Matematyczka jak zwykle się spóźniła, a w ręce trzymała kawę rozglądając się czy wszyscy są na swoich miejscach. Usiadła ciężko na krześle i zaczęła sprawdzać obecność. Przygryzałam długopis czekając na swoje nazwisko, a kiedy je wyczytała tradycyjnie odpowiedziałam "jestem".  Pani Jones podała nowy temat i wyznaczyła zadania, które mieliśmy zrobić do końca lekcji. Jej leniwe prowadzenie wykładu nie było niczym nowym. Przyzwyczaiłam się już do tego, a innym nawet to nie przeszkadzało. Słyszałam jak głośno sapała i klikała przy komputerze. Czasami mam wrażenie, że jej praca w tej szkole jest okrutnym wyrokiem Bożym. Po całej sali rozległ się dźwięk pukania i do pomieszczenia wparował blondyn, który oblał mnie wodą.
- Przepraszam za spóźnienie, ale...
- Siadaj na miejsce - rozkazała Jones nawet na niego nie patrząc.
Chłopak zajął miejsce koło okna i zaczął grzebać w telefonie. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że go w ogóle nigdy nie widziałam. Więc był nowym i już został doceniony przez innych dzięki poniżeniu głupiej dziewczyny. Świetnie. Zauważył, że się mu przyglądam i posłał mi uśmiech, a ja w odpowiedzi przewróciłam oczami. W pewnej chwili dostałam wiadomość od matki.
"Kochanie idę na badania, kup makaron na obiad"
Na śmierć zapomniałam, że mama idzie dzisiaj na te całe badania. Jej siostra przekonała ją, ponieważ ostatnio źle się czuła i czasami mdlała. Schowałam telefon i wzięłam się za robienie zadań, lekceważąc denerwujące spojrzenia nowego.




Macie drugi rozdział z perspektywy Skyler. Co sądzicie? Mam nadzieje, że nie jest tak zły jak mi się wydaje ; )

3 komentarze:

  1. Pierwsze trzy linijki: powtórzenie z ,,tylko".
    ,,Uzyskałby" - pisane łącznie.
    ,,jakiś chłopak wleciał na mnie w ogóle mnie nie zauważając" - może lepiej ,,wpadł na mnie"?+powtórzenie
    Ech. Dużo powtórzeń. Reszty już nie wypisuję.
    ,,Był ciemnym blondynem o piwnych oczach i muskularnym ciałem." - yyy? O muskularnym ciałem?
    Przecinki, przecinki, przecinki...

    Zbyt wiele błahych błędów. Oczywiście, nikt nie jest idealny, ale takie chochliki powinno się nadrabiać chociażby treścią, jakąś atmosferą... Tutaj tego niestety nie znajdę :< Ale życzę powodzenia i dużo weny! Polecam także usunięcie tego rozdziału i napisanie go na nowo.
    Pozdrawiam :*


    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałaś mój komentarz pod poprzednią notką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem drugą współtwórczynią. Ja piszę z perspektywy Skyler ona z Allie .

      Usuń