Uczelnia- miejsce znienawidzone przez tabuny zbuntowanych nastolatków. Brak ochoty i czasu na obszerne prace domowe, były jedynie zachętą do opuszczania zajęć. Zdaje się, że każdy umie skorzystać z takich okazji, jak chwilowy brak nauczyciela. Jednak nie ja. Tego wieczoru- niestety, ale było już tak późno- musiałam zostać na uczelni, na zajęciach dodatkowych z wychowania fizycznego. Domyślam się, że pani Waller nie będzie z tego faktu zadowolona. Jestem jedną z niewielu uczennic, które trzymają ją w piątkowe wieczory w pracy. Wyjęłam z szafki ubrania spakowane do niewielkiej torby, i poszłam do szatni. Nałożyłam na siebie krótkie, czarne spodenki i do tego sprany biały T-Shirt. Nie pokazuję się tak nikomu. Gdyby ktoś ważny w tej szkole mnie tak zobaczył, nie uwierzyłby że to ja. Uwielbiam modę i ubieram się zgodnie z trendami. Nałożyłam wygodne trampki i spojrzałam w lustro przede mną. Szczupła blondynka o zielonych oczach. Parę razy wygrałam wybory Królowej Roku na imprezie i w tym roku miałam podobne zamiary. Znienawidzona przeze mnie pora roku zawsze przynosiła mi sukces, jakim jest właśnie plastikowa korona z napisem "QUEEN" . Poprawiłam moje dość długie włosy opadające na ramiona, po czym związałam je gumką w wysoką kitkę. Wbiegłam na salę, na której czekała już trenerka.
- Viche, ustaw się z resztą.- Powiedziała, nie odrywając wzroku od jakiejś gazety. Stanęłam między Tiną McBrown a Eve Williams. Te dwie to moje koleżanki. Nigdy jednak nie zdradziłam żadnej mojego sekretu, ani nie dowiedziały się o niczym ważnym. Wciąż radzę sobie z tym sama, ponieważ nie mam prawdziwej przyjaciółki. Mogłabym przebierać w znajomych, ale nikt nie jest wiarygodny. Na sali panował chłód, z powodu wielkości tego ogromnego pomieszczenia i pory roku. Trenerka podniosła się z krzesła i podeszła do nas.- Niedługo zawody. Mam nadzieję, że wszystkie panie tu zebrane zdają sobie z tego sprawę.- Zaśmiała się i zaczęła się przechadzać obok nas. Jako nielubiana nauczycielka, nie otrzymała odpowiedzi w postaci śmiechu od żadnej z uczennic.- Potrzebuję trzy z was do gry w piłkę nożną.- Odpowiedziała krótko, wyjaśniając nam o co chodzi. Lekko się wzdrygnęłam. Nie jestem fanką tego sportu, choć mój chłopak gra w naszej szkolnej drużynie.- Otóż gramy z przeciwnikami z Bradford.- Opowiedziała kobieta.
- Może znajdzie się jakieś ciacho.- Wyszeptała do mnie Ev, a ja się zaśmiałam.
- Chłopacy kontra chłopacy, dziewczyny kontra dziewczyny. Taka jest idea tego meczu.- Wyjaśniła, cofając się o parę kroków i stając przed nami.
- Jak to?!- Krzyknęła oburzona Tina. Pani Waller spojrzała przez chwilę na dziewczynę, po czym wycofała się całkiem i nakazała nam robić ćwiczenia. Nie byłam na W-Fie zbyt skupiona, ponieważ wciąż zastanawiał mnie strój na tegoroczny bal, ciekawe przemówienie gdybym została królową i przede wszystkim- partner. Will jedzie do rodziny na weekend, w którym odbywa się impreza, więc muszę znaleźć kogoś innego. Wypadło na Jackoba- przystojnego blondyna z duszą artysty. Nie wiem, czy to dobry wybór. Zawsze jednak mogę zmienić swoje postanowienie, ale ten jest najpopularniejszy. Po 45 minutach wyczerpujących ćwiczeń wychowania fizycznego, mogłam wrócić do domu. Pobiegłam do szatni i przebrałam się z powrotem w miętowe rurki i białą koszulę, która była w spodniach. Rozpuściłam włosy i nałożyłam złote kolczyki, po czym narzuciłam czarną, skórzaną kurtkę i wyszłam z torbą. Znajdowałam się już na parkingu. Moje czarne auto czekało na mnie tyle czasu- zaśmiałam się w myślach i wsiadłam do samochodu, kładąc na siedzeniu obok rzeczy. Poprawiłam włosy w lusterku i odpaliłam silnik, przekręcając kluczyki w stacyjce. Po kilku minutach znajdowałam się pod moim apartamentem. Mieszkam tu, bo na razie nie stać mnie na własny dom. Taki dom oczywiście, który mi by się spodobał i byłby dość niedaleko uczelni. Wysiadłam a auta, i pobiegłam do swojego mieszkania. Wbiegłam do salonu i opadłam na fotelu. Męczący dzień- pomyślałam. Zdjęłam kurtkę i położyłam ją obok, po czym ruszyłam do kuchni. Zjadłam płatki czekoladowe zalane mlekiem i poszłam się przebrać. Już po kilku minutach leżałam na swoim łóżku i czytałam magazyn, oglądając telewizję. Usłyszałam nagle dzwonek do drzwi. Podniosłam się niechętnie i podeszłam, otwierając je. Nikogo jednak tam nie było. Dostrzegłam jedynie niewielką kopertę leżącą pod nimi. Podniosłam kartkę i weszłam do mieszkania, zakluczając drzwi. Otworzyłam i zaczęłam czytać:
Allie!
Pewnie masz do mnie teraz żal, że piszę w takim momencie. Nie, przecież ty nie masz o mnie pojęcia. Więc jedyne co powinnaś wiedzieć to to, że jestem Twoją kuzynką. Nie musisz znać mojego imienia, i tak się Ci ono nie przyda. Pamiętaj o mnie jak o najlepszej przyjaciółce, All. O przyjaciółce, której nigdy nie miałaś. Śmieję się teraz z Ciebie i Twojej żałosności. Uważasz się za królową, bo parę razy zdobyłaś ten tytuł na jakiejś gównianej imprezie szkolnej. Niedługo zapomnisz, jak to jest być popularną dziewczyną i dowiesz się o wszystkim, co przeżyłam. NIENAWIDZĘ CIĘ, ALLIE.
Kuzynka
Koperta wypadła z moich dłoni. Kto to do cholery?! Jakaś maniaczka, wysyłająca mi liściki z groźbami? Ostatnie słowa wypisane wielkimi literami, przeraziły mnie. Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku. Powoli piłam pomarańczową ciecz, zastanawiając się kim jest ta "kuzynka". Nikogo takiego nie znam. Żadnej kuzynki nie mam na uczelni. Może to jakaś zazdrosna dziewczyna? Tak, pewnie tak. Zazdrości mi mojego sukcesu i tyle. Poszłam pod drzwi i podniosłam kopertę, chcąc ją położyć na blacie kuchennym. Wtedy wypadła z niej jakaś mała karteczka. Podniosłam biały papierek i spojrzałam na niego ze strachem.
Wiem o Tobie wszystko, Viche. Ty nie dowiesz się niczego.
Oparłam się o blat i wpatrywałam w kartkę.
-
Hej kochani! :)
Rozdział może zdawać się nudny, ale to raczej ze względu na to, że jest pierwszy i muszę was wprowadzić w życie bohaterki ;). Mam nadzieję, że się wam spodobał. Jeżeli tak, komentujcie. W zasadzie- nawet jeżeli nie, komentujcie. Jestem przygotowana na krytykę i przyjmę ją z ochotą.
Allie.
Zaintrygowała mnie "kuzynka". Ciekawy wątek z wiadomością xD.
OdpowiedzUsuńCzekam na rozwinięcie akcji :)
Kochana! Właściwie sama nie wiem dlaczego tutaj jestem... Zostawiłaś na moim blogu zwiastun tego opowiadania i nie ukrywam: nie zaciekawił mnie. Trochę chaotycznie napisany, nie wyróżniający się... Zobaczyłam jednak piękny szablon i postanowiłam przeczytać ten rozdział :> Jestem pozytywnie zaskoczona! Nie jest idealnie, ale to przecież początek. Pojawiło się parę błędów i powtórzeń, lecz chyba najbardziej denerwowały mnie przecinki przed ,,i" w miejscach, gdzie to niepotrzebne. Uważaj na to natręctwo :)
OdpowiedzUsuńCzymś dziwnym jest także to, że Vichy ,,jest jedną z niewielu uczennic, które trzymają ją w piątkowe wieczory w pracy", a kiedy wybiegła na salę gimnastyczną były tam jej koleżanki... Nie mam pojęcia, o co Ci chodziło w tym fragmencie :>>
Postaraj się też pisać tylko w jednym czasie! Pierwszy lepszy przykład: ,,Po kilku minutach znajdowałam się pod moim apartamentem. Mieszkam tu, bo na razie nie stać mnie na własny dom.". Mam nadzieję, że rozumiesz :>
Podsumowując: mimo wszystko bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na nn :> Szkoda, że nie ma tutaj możliwości obserwacji bloga :<
Pozdrowienia :*
Victoria z anothergenerations.blogspot.com
Nudny? Haha, dobre sobie. Jest świetny. Motyw kuzynki wysyłającej groźby boski, uwielbiam takie zwroty akcji.
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam.
Teoretycznie nie powinienem tego robić, aczkolwiek nie potrafiłem sobie odmówić przyjemności i nie poinformować Cię o tym, iż trafiłaś na czarną listę. Więcej na temat pewnych zasad i swojego występku poczytasz na blogu, na którym zostawiłaś swój SPAM.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Cześć! Zostawiłaś mi na blogu komentarz i z ciekawości weszłam. Chętnie będę cię obserwować, jak będziesz mieć ramkę, do której można się zapisać na obserwowanie.
OdpowiedzUsuńNie chcę, żebyś odebrała to jako krytykę, ale czasem nie dajesz spacji przed kreską, jak piszesz dialog, to się źle czyta. Twoja bohaterka umie wszystko i podkreśla jaka jest wspaniała, nie czuć do niej sympatii, ale być może właśnie takie coś chciałaś osiągnąć. Mam nadzieję, że będzie się rozwijać w dalszych odcinkach, to byłoby ciekawe. Powodzenia w pisaniu!
Cieszę się, że Allie jest tak odbierana, ponieważ do tego właśnie dążyłam. :)
UsuńAllie
dobre ! nawet bardzo ! zapraszam http://imaginyy1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń